Chendelier One
Ptak siedział nieruchomo. Równie dobrze mógł to być woskowy model. Ale przyglądając mu się, Veronica poczuła, że zaczyna się powoli oblewać rumieńcem, że gorąco ogarnia jej szyję i policzki. Bo ta wrona... gapiła się na nią. Patrzyła na nią tak, jak patrzyli chłopcy, kiedy miała na sobie kostium kąpielowy albo przejrzystą bluzkę. Ptak rozbierał ją oczami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz