Martha D
Zlustrowała wzrokiem grupę wysokich mężczyzn, siedzących przy stoliku niedaleko nich. Przejechała spojrzeniem po umięśnionych przedramionach, przygryzając lekko swoje pełne wargi. Dopiero po kilku sekundach zatrzymała się na jednej postaci. Nie znała go zbyt dobrze. Był nowy. Był cudzoziemcem. A ona bardzo chętnie zabawiłaby się w jego prywatną przewodniczkę. I to nie tylko po nocnym Rzeszowie. Jej oczy zabłysły kokieteryjnie. Może to wcale nie będzie taki zły sezon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz