Vettelka
Budzisz się z krzykiem, zlany zimnym potem z szybkim biciem serca. Skupiasz wzrok na oświetlanym przez księżyc suficie, żeby unormować oddech. Dopiero kiedy ci się to udaje, siadasz na końcu zbyt dużego w twoim mniemaniu, łóżka i ukrywasz strapioną twarz w dłoniach. Po chwili czujesz napływające do oczu łzy, niepewnie odwracasz głowę i z nadzieją spoglądasz na miejsce obok ciebie. Druga strona łóżka jest jednak pusta i choć cała kołdra jest pognieciona, to idealnie wygładzona poduszka zdradza, że spałeś sam. Czujesz jak niezawodne jak dotąd nogi, teraz trzęsą się i nie pozwalają wstać, a twoje wnętrze wypełnia pustka. Nie jesteś w stanie skupić się na jednej myśli, zbyt dużo krząta się ich teraz w twojej głowie. Widzisz ją siedzącą obok ciebie z delikatnym uśmiechem, twój mózg niemal utwierdza cię w fakcie, że to jej dłoń gładzi teraz twój kark, ale kiedy tylko wyciągasz rękę, by dotknąć jej policzka, rozpływa się w powietrzu, a ty zdajesz sobie sprawę, że owy kark przyodziewa teraz gęsia skórka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz