Black Angel
"Nigdy nie zastanawiała się co będzie, kiedy ich drogi się rozejdą. Chyba wydawało jej się, że tak nigdy nie będzie, że Killian będzie zawsze. Stała przed drzwiami jego domu od kilku minut, układając w głowie co powinna mu powiedzieć. Wreszcie zapukała, a gdy w drzwiach przywitała ją wesoła twarz bruneta, załkała. Nie chciała tego, ale nie miała wyjścia. Tak musiało być i musiała się z tym pogodzić. Wpuścił ją do środka i razem udali się do jego pokoju, po drodze przywitała się jeszcze z jedzącym obiad Elliottem.
- Nie, nie, nie – powiedział, kiedy usiadła na jego łóżko, tłumacząc wszystko. –To jakiś żart, prawda?
- Chciałabym – westchnęła.
Podszedł do niej i kucnął przy niej. Zauważył jak po jej policzkach ściekają łzy, sam też był bliski takiego stanu. Przymknął na chwilę powieki. Chciał żeby to był głupi żart.
- Ja… Vi, proszę… obiecaj, że wrócisz – powiedział kompletnie rozbity.
- Nie mam pewności czy dożyję jutra, a co dopiero powrotu – przytuliła jego głowę do swojej piersi i pocałowała we włosy. – Nie zapomnij o mnie.
- Nigdy – objął ją. – O tobie nie da się zapomnieć, moja mała Vivienne."
- Nie, nie, nie – powiedział, kiedy usiadła na jego łóżko, tłumacząc wszystko. –To jakiś żart, prawda?
- Chciałabym – westchnęła.
Podszedł do niej i kucnął przy niej. Zauważył jak po jej policzkach ściekają łzy, sam też był bliski takiego stanu. Przymknął na chwilę powieki. Chciał żeby to był głupi żart.
- Ja… Vi, proszę… obiecaj, że wrócisz – powiedział kompletnie rozbity.
- Nie mam pewności czy dożyję jutra, a co dopiero powrotu – przytuliła jego głowę do swojej piersi i pocałowała we włosy. – Nie zapomnij o mnie.
- Nigdy – objął ją. – O tobie nie da się zapomnieć, moja mała Vivienne."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz